Kiedyś myślałem że to film komunistyczny NIE to film przygodowo-poznawczo-antysowiecki.Jeśli dokładnie ogląda się film można
to wyłapać .Dziwie sie że cezura tego nie wyłapała.
Oświeć troszeczkę ciemne masy. Do tej pory nikt nie doszukał się w nim antysowietyzmu, wręcz odwrotnie: krytycy, znawcy kina, zwykli widzowie, dawni towarzysze...wszyscy są zgodni: film mający na celu scementowanie "wiecznej przyjaźni" polsko-sowieckiej :)
Proszę obejrzeć dokładnie film .To jest w tekście scenariusza .Tam jest
braterstwo między żołnierzami a nie ustrojami . Razem walczyli z tym samym
wrogiem i w tych samych okopach .Nie widziałem tam okrzyków naszych
żołnierzy za Stalina czy niech zwycięży socjalizm czy komunizm.
Filmie jakoś trudno doszukać się i tego "wiecznej przyjażni polsko-sowieckiej" było to chyba wmówione na apelach w szkole jak pamiętam
Ktoś komuś coś doprawił.
Kondor masz po trochu racje ale w jednym lub w kilku odcinkach przewineła sie w końcówce element radzieckiego hymnu:)
Jest taka scena która mnie rozwaliła ze śmiechu
Jadą na polskim czołgu patrzą a tu niemieckie tygrysy rozwalone
Nagle spostrzegają rozwalony radziecki czołg i wszyscy salutują
Gdzie niby był ten radziecki hymn? Bo ja nic takiego nie zauważyłem, choć wszystkie odcinki znam na pamięć
W pierwszych odcinkach chyba jednak pojawiały się motywy "cementujące przyjaźń" Polaków i Sowietów. "Szarik - pies polsko-sowiecki" czy taka scena: Czernousow: "Wasz Syn?" Porucznik "WEST" Kos: "Mój! A to Wasza? (O Marusi)" Czernousow: "Nasza!" i takie tam różne
natomiast w dalszych odcinkach trzeciego już sezonu zaczęły wślizgiwać się teksty antyradzieckie np. Honorata: "Obiecałam, że ucałuję pierwszego żołnierza ze wschodu, chocby Bolszewik" albo "Nie dość, że do Niemca musze jechac to jeszcze Bolszewik będzie mnie wiózł"; Serial był kręcony na przestrzeni kilku lat także sytuacja propagandowa i polityczna zmieniała się. Stąd nastawienie.
Przykłady, które przedstawiliście rzeczywiście na pierwszy rzut oka wydają się reprezentować film jako antybolszewicki. Jednak ujęte w całość i treść tracą siłę przebicia. Mimo wszystko dziękuje za odpowiedź na pytanie 'dlaczego?' :)))
Antybolszewicki film to byłby gdyby powiedzieli że np. ojciec Kosa zginął w Katyniu, wzięty do niewoli po 17 września, a w drodze na Berlin Bolszewiki gwałciliby po pijaku wszystko co popadnie, łącznie ze zwierzętami na wsi.
Film pokazywał przyjaźń polsko-radziecką i wbijał do głowy ludziom że tylko sojusz z ZSRR (od nich dostaliśmy przecież w serialu czołgi, broń, jedzenie i sprzęt) daje nam szansę na pokój :)
"ntybolszewicki film to byłby gdyby powiedzieli że np. ojciec Kosa zginął w Katyniu, wzięty do niewoli po 17 września"
Czyś Ty na łeb upadł !
W 1970 chciałbyś zobaczyć takie coś ?
Widać nic nie wiesz o tamtym okresie.
Trochę się dziwię, bo 66 w nazwie może wskazywać na rok urodzenia, ale być może się mylę .....
Ja też odnoszę wrażenie, że w filmie inteligentnie Ruskim wbija się szpilę. Już w pierwszym odcinku, na dzień dobry, Janek przypomina Sowietom, że II WŚ trwa od 1939 r., takich kwiatków w serialu jest dużo. W Stawce natomiast Rosjanie przedstawieni są niemal jak zbawcy ludzkości.
Nie ma żadnych podtekstów anty sowieckich. Raczej chyba chcesz szukać jakichś glębszych znaczeń i podtekstów jako nowinki. W filmie są wspomniane oczywiste fakty jak to że wojna trwa od 1939, jednak nie ma zadnych podtekstów anty-sowieckich. Można znaleźć natomiast wypowiedzi mające wzmocnić " bratnią przyjażń ".
Zaletą jest to że nie ma przekabacenia historii ,film jest bardzo dobry i jak na tamte czasy wysokobudżetowy, mile się ogląda jednak nie ma tam podtekstu antysowieckiego - nie uważam tego za plus ani minus bo film zostal stwoirzony za komuny i nie można MÓWIĆ O NIM W TYM KONTEKŚCIE .... Mogę powiedzieć jednak że film polecam jest nieraz zabawny i wciągający.
Nie pamietam dokladnie choc ogladam ten serial od 4 roku zycia. Byla scena kiedy to rotmistrz spotyka kalite. On sie zapytal kality czy to prawda ze w polsce patroluja sowieccy zolnierze. To mnie naprawde zdziwilo.
Tak, a potem powiedział coś w stylu "a po lasach partyzanci" to było jeszcze odważniejsze stwierdzenie. Zresztą postać Rotmistrza granego przez Zygmunta Hubnera to moja ulubiona postać w tym serialu.
A co do filmu, to są i sceny tak propagandowe, że się ich oglądać nie da (przekroczenie Bugu, jako granicy Polski) i są momenty nawiązujące do spraw niezgodnych z oficjalną linią partii (Szawełłowie, czy "Magneto").
Ogółem mówiąc to bardzo fajny serial PRZYGODOWY I WOJENNY, a nie historyczny i tak go należy traktować. Najlepiej gdyby wszystkie telewizje przed emisją poszczególnych odcinków "Pancernych..." dawały komentarz historyków omawiający poszczególne sprawy tak jak to było na Kino Polska.
była taka wymowna scena kiedy West wchodzi do pokoju gdzie porucznik ustalają jakiś plan z radzieckim generałem i West gdy go zauważa ma jakby strach w oczach i później traktuje go z rezerwą i nieufnością (walczył przecież od początku wojny kiedy Stalin trzymał sojusz z Hitlerem). U innych młodych żołnierzy takich reakcji nigdy nie było bo przecież w wojnie brali udział od 44 roku.
Wiadomo, że pierwsza część jest na podstawie książki a w książce nie było takiej postaci jak Olgierd Jarosz. Był Rosjanin Wysyl Semen:)
Książka jak i film nie pokazują zbytnio jakichś meandrów polityki tylko zwykłych żołnierzy. Mój dziadek i moja babcia służyli w II Brygadzie Pancernej, walczyli ramię w ramię z Rosjanami. Dla nich to byli sojusznicy, towarzysze broni i nikt nie pytał się młodych ludzi jakie mają poglądy
Niestety, mimo całego sentymentu do Pancernych nie można powiedzieć o serialu, by niósł jakiekolwiek treści antyradzieckie. Jedyne, co przychodzi na myśl, to wyraźnie wskazywanie na męstwo i bitność Polaków. Taka nutka nacjonalizmu lansowana ówcześnie przez niektóre kręgi władzy i przełamująca stereotyp internacjonalistycznej więzi między "bratnimi narodami". Ruskie sobie, my sobie, a czasem się wspomagamy. Po latach wielce się rozczarowałem, gdy dotarło do mnie, że byliśmy jedynie statystami na froncie wschodnim a Brygada Pancerna to był kwiatek do kożucha. Nie umniejszam bitności Polaków, po prostu liczebnie byliśmy malutką grupą wśród setek tysięcy sowietów. Przyznaję, że Magneto jako wrześniowy żołnierz został uczciwie sportretowany, tylko czy przypadkiem nie pada gdzieś w filmie tekst krytykujący słabośc Polski przedwojennej ??
Magneto nie był wrześniowym żołnierzem lecz Powstańcem Warszawskim, wrześniowy był Kalita i West,
bardzo umiejętnie kilka razy przemycona jest infomacja o zsyłce na Syberię po Powstaniu Styczniowym,
Informacja o zsyłce to żadna rewelacja ! Zsyłał na Sybir niesprawiedliwy i okrutny Car, a mordęga Polaków skończyła się wraz z rewolucją październikową. Gdyby wspomniano o setkach tysięcy Polaków wywiezionych na wschód w latach 1939-41, po zajęciu Polski przez Sowiecki Sojuz, to byłaby niezła rewelacja. I oczywiście masz rację: pomyliłem Magneto z Westem !!
@BartekJerzy
Ta, komentarz....
To w takim razie przed każdą emisją Czasu Humoru, Ogniem i Mieczem i połowy filmów historycznych z Hollywood, powinni dawać komentarz historyczny.
Masz rację, powinnidawać komentarz :) Ale lepiej tv zarobi puszczając zamiast pogadanek reklamę. Przynajmniej nie męczy jakąś zamierzchłą historią...